niedziela, 29 listopada 2015

PROLOG

Kraj Kwitnącej Wiśni był jej marzeniem. Pragnęła całą sobą zwiedzić ten kraj, poznać jego kulturę, zgłębić tajemnice. Chciała to zrobić po zakończeniu Hogwartu. Jak na razie jednak musiała się zadowolić oglądaniem zdjęć, które zrobiła jej ciotka- zawodowy fotograf. Siedząc na łóżku, co chwile przewracała kartki wiekowego albumu napawając się widokami, uwiecznionymi na fotografiach. Nagle poczuła jak powieki jej ciążą. To gdzie się teraz znajdowała przekraczało jej najśmielsze marzenia. Szła przez Fushimi Inari, do świątyni shinto. Jednak coś się jej nie zgadzało: był piękny czerwcowy dzień, a na ścieżce nikogo poza nią tak samo było w świątyni gdy już tam doszła. Zwiedzała przybytek i gdy podeszła do ołtarza zapłonął na nim płomień. Nie byle jaki płomień bo o zimnej jak lód błękitnej barwie. Gdy wpatrywała się w tańczące języki ognia wychynął spomiędzy nich kotek, śnieżno biały kotek rasy Maine coon. Poza tym że wyszedł z płomieni Hermiona zwróciła w nim uwagę, na to że był nawet jak na tą rasę wyjątkowo duży i miał dziewięć puchatych ogonów. Podchodząc do dziewczyny, kota zaczęła ogarniać jakaś dziwna mgła, zmieniał się. Gdy kot był już jakieś dwa metry od szatynki mgła opadła, a na miejscu zwierzątka stała miko (shintoistyczna kapłanka) o białych włosach u której można się było doszukać podobieństw do wcześniej wspomnianego kota, gdyż dziewczyna miała kocie uszy i dziewięć ogonów – takich samych jakie miał tamten kotek. Na początku szatynka myślała że ma przed sobą animaga, który albo nieudolnie się zmienia, lub ma specyficzne poczucie humoru.
- Dlaczego się zmieniłaś? Przecież ktoś mógł cię zobaczyć. - pytała skonsternowana Hermiona
- W tym miejscu, nikt mnie nie zobaczy. - Odpowiedziała pewna siebie kapłanka
- Przecież normalnie jest tu bardzo wielu zwiedzających, oni mogli by cię zobaczyć. - Upierała się Gryfonka.
- Po pierwsze: nie jesteśmy w realnym świecie, tylko wewnątrz twojego wewnętrznego świata lub jak wolisz to twoja podświadomość.
- Kim Jesteś? - zapytała szatynka. - Nekomata odpowiedziała zniewalającym uśmiechem
-Ważniejsze pytanie to: kim TY, jesteś? - ale nim Hermiona zdążyła otworzyć usta by się przedstawić, usłyszała jeszcze: Nie chodzi mi tu o twoje imię, bo znam cię lepiej niż ty sama, Byłam tu w Twojej duszy od kiedy się urodziłaś. Bywaj, spotkamy się tutaj jeszcze nie raz. - nim zdążyła się rozpłynąć we mgle padło pytanie:
- Jak się nazywasz? - Miko śmiejąc się odpowiedziała. - Nie jesteś jeszcze gotowa, żeby dowiedzieć się kim Jestem. Chcąc moje imię, poznaj najpierw swoje prawdziwe Ja. Życie kryje wiele tajemnic i niespodzianek. To od nas zależy, czy je odkryjemy, moja droga. Twoja przygoda, nazwijmy to tak z braku lepszego słowa, jeszcze się nie skończyła.
Po tych słowach kapłanki Hermiona obudziła się zlana potem, gdy rozejrzała się odkryła że jest w „Norze”, w pokoju Ginny. Szatynka stwierdziła że ten sen był zbyt dziwny żeby zachować go dla siebie. Postanowiła opowiedzieć go swojej najlepszej przyjaciółce przy lodach, co było bardzo nie podobne do niej.


**************************************************************************
Karakura - Japonia
Godzina 6.00, tradycyjnie jak co rano Ishin Kurosaki próbował zrobić dość niekonwencjonalną pobudkę swojemu synowi. Jak zwykle próba ta skończyła się spektakularnym upadkiem z pierwszego pietra dla starszego z mężczyzn. Gdy Ichigo skończył śniadanie, odezwał się komunikator duchowy:
- Ichigo! Słucham! - zastępczy odebrał połączenie
- Słuchaj Kurosaki, szykuje się misja w której musisz wziąć udział. Za godzinę najpóźniej widzę cię u Urahary – wydarł się Hitsugaya – a, i powiedz twojemu ojcu ze jakimś dziwnym trafem on i twoje siostry są w to też wmieszani.
- Wszyscy zbiórka, jest jakaś afera w którą wszyscy jesteśmy zamieszani. - wydarł się pomarańczowo-włosy po zakończeniu rozmowy
- O co chodzi braciszku? - spytała Yuzu, jeszcze o niczym nie poinformowana.
- Nie wiem, ale zaraz się dowiemy. Mamy się udać do Urahary, a skoro powiedział mi to któryś z kapitanów to poważna sprawa. - odpowiedział chłopak.
W trakcie wizyty u Kapelusznika Kurosaki dowiedzieli się że Ichigo miał siostrę bliźniaczkę, która została porwana przed narodzeniem się Karin i Yuzu, poinformowano ich również że na dzień dzisiejszy uczęszcza do brytyjskiej szkoły czarów „Hogwart”. Całe rodzeństwo stwierdziło ze chcą odzyskać siostrę i przenoszą się do Hogwartu, gdzie Ichigo był by na siódmym roku, a Yuzu i Karin na trzecim. Z Kurosakimi zdecydowała się przenieść Rukia, Uryu i Orihime. Na taką reakcję Urahara odpowiedział że on i jeszcze kilka osób z Soul Society pojedzie z nimi jako wsparcie, a oficjalnie jako nauczyciele do Hogwartu. Po zakończeniu ustaleń, Kapelusznik otwarł im senkaimon zaprogramowany by odstawić ich w Londynie, na Pokątnej


C.D.N



3 komentarze:

  1. "Jednak coś się jej nie zgadzało: był piękny czerwcowy dzień, a na ścieżce nikogo poza nią tak samo było w świątyni gdy już tam doszła." <--- w tym zdaniu po "po za nią" nie powinno być przecinka? :)
    I ogólnie przed "że" w większości przypadków stawiamy przecinki :).

    Ale pomińmy błędy. Opowiadanie bardzo fajnie się zapowiada, po przeczytaniu prologu czekam na więcej :). Musze sobie tylko jeszcze przeczytać tą mangę, żebym lepiej ogarniała kto jest kim xd.
    Życzę weny^^
    Ruciakowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W imieniu całej ekipy dziękuje za uznanie. Jak znasz jakaś betę z czasem na zajęcie się jednym małym projektem przyjmę z wdzięcznością

      Usuń
  2. Zaciekawił mnie ten prolog :)
    Gratuluję pomysłu
    Weny!

    Pozdrawiam
    Arcanum Felis
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział
    http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń