poniedziałek, 31 października 2016

ROZDZIAŁ X - Pierwsze zajęcia z nowymi profesorami cz.3 czyli wciry rodem z Shino.

- Mógłbyś teraz to przełożyć na ludzki? - Wysapali wszyscy.
- Jasne że mogę, ale teraz zaczynają się schodzić uczniowie. Wieczorem pod gobelinem Barnabasza Dzika. - Uciął Harry. Ishin przyjrzał się sceptycznie strojom treningowym uczniów Hogwartu, po czym z teatralnym westchnięciem wyciągnął różdżkę i jednym jej machnięciem transmutował dresy i inne tego typu stroje w coś bardziej z Shino, ale mające w sobie coś Hogwarckiego. O ile w japońskiej akademii uczniowie, zwłaszcza podczas zajęć szermierczych mają ubrane proste białe bluzy - kosode i spodnie – hakama ( dziewczyny czerwone, chłopcy błękitne) to w Hogwarcie te stroje miały kolory takie jak godła poszczególnych domów :
  •  Gryffindor – złota hakama i szkarłatne kosode
  •  Slytherin – zielona hakama i srebrne kosode 
  • Ravenclav – srebrna hakama i kosode w kolorze indygo
  •  Hufflepuff – hakama w kolorze spiżu i złote kosode.

 Gdy Kurosaki sensei schował swój magiczny kijek, rozległy się głosy zdumienia wśród uczniów. Zaklęcie nie oszczędziło nawet ekipy z wymiany i Gryfonów, którzy jeszcze chwilę temu rozmawiali z nauczycielami. Hachi - sensei huknął głośno, aby uciszyć szmery, po czym oznajmił:
- Stroje które teraz macie na sobie obowiązywać was będą na tych zajęciach które będzie prowadzić którekolwiek z naszej trójki. Teraz proszę podzielić się w pary i porządnie się rozgrzać ponieważ jak pragnę przypomnieć pierwsze kategorie będą bardzo fizyczne. Test z hoho, był bardzo prosty jeśli idzie o formę ale już wykonanie go, zwłaszcza tym uczniom którzy nie grają nawet w quiditha, a o innych formach aktywności nie wspomnę, przysporzył mnóstwa bólu. Był on podzielony na dwa etapy, pierwszy szybkościowo-wytrzymałościowy polegał na przebiegnięciu w wyznaczonym czasie jak najdłuższego dystansu, natomiast drugi zręcznościowy – tor przeszkód ( nazwa mówi sama za siebie). Wyniki przedstawiały się następująco, oczywiście mocno orientacyjnie:
 Goście przeniesieni z Shino.
 Wyraźna, aczkolwiek niezbyt przeszkadzająca przerwa Hermiona, Ginny, Harry, Luna i Ron oraz o dziwo kilka innych osób* w tym Draco, Blaise, Dafne i Astoria.
 Długo, długo nikt i umiejscowiły się reprezentacje domów w Quiditha.
 Naprawdę bardzo długo nikt i powoli, systematycznie grupkami po kilkanaście osób pojawiali się pozostali uczniowie. Po ukończeniu swojej części, Shihoin przekazała pałeczkę Kurosakiemu a.k.a Shibie. Ishin wyszedł na środek i oznajmił: w jednym momencie będą się toczyć trzy starcia. Każdy z nas sędziuje jedno ( w tym czasie błonia w trzech miejscach zmieniły kolor tworząc okrągłe place o średnicy dwudziestu metrów). Przed starciem każda para podchodzi do sędziego aby nałożyć na nich Kidō zabezpieczające przed prawdziwym zranieniem – będą siniaki i stłuczenia, w najgorszym razie zwichnięcie lub złamanie, ale nie chce tu widzieć krwawiących ran lub odciętych kończyn, dlatego nie chcę nawet słyszeć o wchodzeniu na ring bez zabezpieczeń. Pierwsze walki zaczną osoby z najlepszej grupy z poprzedniego testu. Na początek każde z was będzie się musiało zmierzyć z kimś z Shino, gdyż chcę mieć możliwość ewentualnego porównania, potem wybieracie między waszymi kolegami ze szkoły.
 Pierwsze trzy starcia :
  • Yasutora Sado vs Ron Weasley
  •  Ichigo Kurosaki vs Ginny Weasley
  •  Inoue Orihime vs Luna Lovegood 

Następnie:
  • Uryu Ishida vs Draco Malfoy
  •  Karin Kurosaki vs Astoria Greengras
  •  Hermiona Kurosaki vs Rukia Kuchiki

 W trzeciej rundzie:
  • Ichigo Kurosaki vs Blaise Zabini
  •  Yasutora Sado vs Teodor Nott
  •  Inoue Orihime vs Dafne Greengras 

Czwarta runda:
  • Uryu Ishida vs Harry Potter
  •  Rukia Kuchiki vs Parvatti Pati
  • l Karin Kurosaki vs Cho Chang
 (nie będę opisywał wszystkich potyczek, bo za długo by zeszło, wszystkie były bardzo zajmujące, ale najbardziej zapadła w pamięć walka Ichigo i Ginny)
 Ginny VS Ichigo
 Ustawili się w polu sędziowanym przez Yoruichi. Zanim otrzymali znak do rozpoczęcia zaczęli krążyć po ringu próbując wybadać przeciwnika. Pozycja Weasleyówny była dość intrygująca dla ciemnoskórej, gdyż na pierwszy rzut oka widać w nim było elementy typowe dla onmitsukido – typowa postawa grup szybkiego reagowania oddziału drugiego, przywołała wiele wspomnień, i tych szczęśliwych i bolesnych – w tej jednostce osoby walczące dwoma ostrzami często w „atakującej ręce” stosują chwyt standardowy, a drugą bronią się chwytając miecz „odwrotnie”. Krążyli już od jakichś dwóch minut szukając luk w obronie, gdy Ichigo przeszedł w shumpo by wyprowadzić swój „firmowy” cios którym kruszył obronę nie jednego przeciwnika. Jednego nie przewidział, a mianowicie; Ginny była bardzo drobną osóbką, a przez to jeszcze szybszą i zwinniejszą niż mogło by się to wydawać. W momencie zadawania ciosu, dziewczyna próbowała go skontrować w ostatniej chwili ulubionym „zagraniem” Kuchikich – senką, jej prędkość jest jednak jeszcze daleko w tyle za tą chłopaka, więc błyskawicznie została zablokowana, mimo to zdołała zadać marchewko-włosemu kilka ciosów, które w normalnej walce były by tylko irytującymi skaleczeniami. Jako że Ruda słynęła w całym Hogwarcie ze swojej gorącej głowy, bardzo szybko postanowiła podwyższyć poziom trudności pojedynku:
- Bądź szybka i niewykrywalna! Anbu Sen'nyo! **
 Teraz każdy nawet najmniejszy cień stanowił ucieczkę dla niej, oraz mogła z niego zaatakować. Dla Chłopaka który przywykł do otwartych starć stanowiło to nie lada problem. W efekcie spryt i technika pokonały czystą siłę.
 Po tej walce musiała nastąpić przerwa w pojedynkach, gdyż na niebie pojawiło się coś co przyprawiło wszystkich o ciarki, garganta z której zaczęli wychodzić puści wszystkich klas, dementory i o zgrozo krzyżówki tych dwóch gatunków potworów. 
Widząc zaistniałą sytuację Ushōda zawołał:
- Tutaj mogą zostać tylko ci którzy zostali przydzieleni na pierwsze cztery sesje walk. Niech reszta uda się do zamku po nauczycieli, niech pomogą w obronie. Na co jeszcze czekacie? - zawołał, po czym zaczął rzucać wszystkie pieczęci jakie mogły być w tej sytuacji przydatne.
- Expecto patronum! - wykrzyknęła Hermiona wysyłając w powietrze swoją dziewięcioogoniastą kotkę. W pewnym momencie ktoś zawołał:

- Uwaga, zaraz wystrzeli cero! Uciekać! - Skupiona na utrzymywaniu zaklęcia Gryfonka odskoczyła za późno, przez co fala po eksplozji zdołała ją przewrócić i nabić kilka dość sporych stłuczeń. Zdezorientowana, po upadku rozglądała się po polu bitwy i nie zauważyła pustego, który chciał ją zaatakować. W ostatniej chwili usłyszała odgłos zderzających się szponów i stali. Gdy się odwróciła zobaczyła przed sobą jedną z tych osób której obecności nigdy by się tam nie spodziewała – Blaise'a Zabiniego.

* - Chodzi nieliczne osoby z GD
** - Anbu Sen'nyo - Mroczna elfka - Imię zanpakuto Ginny