-
Mógłbyś teraz to przełożyć na ludzki? - Wysapali wszyscy.
-
Jasne że mogę, ale teraz zaczynają się schodzić uczniowie.
Wieczorem pod gobelinem Barnabasza Dzika. - Uciął Harry. Ishin
przyjrzał się sceptycznie strojom treningowym uczniów Hogwartu, po
czym z teatralnym westchnięciem wyciągnął różdżkę i jednym
jej machnięciem transmutował dresy i inne tego typu stroje w coś
bardziej z Shino, ale mające w sobie coś Hogwarckiego. O ile w
japońskiej akademii uczniowie, zwłaszcza podczas zajęć
szermierczych mają ubrane proste białe bluzy - kosode i spodnie –
hakama ( dziewczyny czerwone, chłopcy błękitne) to w Hogwarcie te
stroje miały kolory takie jak godła poszczególnych domów :
- Gryffindor – złota hakama i szkarłatne kosode
- Slytherin – zielona hakama i srebrne kosode
- Ravenclav – srebrna hakama i kosode w kolorze indygo
- Hufflepuff – hakama w kolorze spiżu i złote kosode.
Gdy Kurosaki sensei schował swój magiczny kijek, rozległy
się głosy zdumienia wśród uczniów. Zaklęcie nie oszczędziło
nawet ekipy z wymiany i Gryfonów, którzy jeszcze chwilę temu
rozmawiali z nauczycielami. Hachi - sensei huknął głośno, aby
uciszyć szmery, po czym oznajmił:
-
Stroje które teraz macie na sobie obowiązywać was będą na tych
zajęciach które będzie prowadzić którekolwiek z naszej trójki.
Teraz proszę podzielić się w pary i porządnie się rozgrzać
ponieważ jak pragnę przypomnieć pierwsze kategorie będą bardzo
fizyczne. Test z hoho, był bardzo prosty jeśli idzie o formę ale
już wykonanie go, zwłaszcza tym uczniom którzy nie grają nawet w
quiditha, a o innych formach aktywności nie wspomnę, przysporzył
mnóstwa bólu. Był on podzielony na dwa etapy, pierwszy
szybkościowo-wytrzymałościowy polegał na przebiegnięciu w
wyznaczonym czasie jak najdłuższego dystansu, natomiast drugi
zręcznościowy – tor przeszkód ( nazwa mówi sama za siebie).
Wyniki przedstawiały się następująco, oczywiście mocno
orientacyjnie:
Goście przeniesieni z Shino.
Wyraźna, aczkolwiek
niezbyt przeszkadzająca przerwa Hermiona, Ginny, Harry, Luna i Ron
oraz o dziwo kilka innych osób* w tym Draco, Blaise, Dafne i
Astoria.
Długo, długo nikt i umiejscowiły się reprezentacje domów
w Quiditha.
Naprawdę bardzo długo nikt i powoli, systematycznie
grupkami po kilkanaście osób pojawiali się pozostali uczniowie. Po
ukończeniu swojej części, Shihoin przekazała pałeczkę
Kurosakiemu a.k.a Shibie. Ishin wyszedł na środek i oznajmił: w
jednym momencie będą się toczyć trzy starcia. Każdy z nas
sędziuje jedno ( w tym czasie błonia w trzech miejscach zmieniły
kolor tworząc okrągłe place o średnicy dwudziestu metrów). Przed
starciem każda para podchodzi do sędziego aby nałożyć na nich
Kidō zabezpieczające przed prawdziwym zranieniem – będą siniaki
i stłuczenia, w najgorszym razie zwichnięcie lub złamanie, ale nie
chce tu widzieć krwawiących ran lub odciętych kończyn, dlatego
nie chcę nawet słyszeć o wchodzeniu na ring bez zabezpieczeń.
Pierwsze walki zaczną osoby z najlepszej grupy z poprzedniego testu.
Na początek każde z was będzie się musiało zmierzyć z kimś z
Shino, gdyż chcę mieć możliwość ewentualnego porównania, potem
wybieracie między waszymi kolegami ze szkoły.
Pierwsze trzy starcia
:
- Yasutora Sado vs Ron Weasley
- Ichigo Kurosaki vs Ginny Weasley
- Inoue Orihime vs Luna Lovegood
Następnie:
- Uryu Ishida vs Draco Malfoy
- Karin Kurosaki vs Astoria Greengras
- Hermiona Kurosaki vs Rukia Kuchiki
W trzeciej rundzie:
- Ichigo Kurosaki vs Blaise Zabini
- Yasutora Sado vs Teodor Nott
- Inoue Orihime vs Dafne Greengras
Czwarta runda:
- Uryu Ishida vs Harry Potter
- Rukia Kuchiki vs Parvatti Pati
- l Karin Kurosaki vs Cho Chang
Ginny VS Ichigo
Ustawili się w polu sędziowanym przez Yoruichi. Zanim otrzymali
znak do rozpoczęcia zaczęli krążyć po ringu próbując wybadać
przeciwnika. Pozycja Weasleyówny była dość intrygująca dla
ciemnoskórej, gdyż na pierwszy rzut oka widać w nim było elementy
typowe dla onmitsukido – typowa postawa grup szybkiego reagowania
oddziału drugiego, przywołała wiele wspomnień, i tych
szczęśliwych i bolesnych – w tej jednostce osoby walczące dwoma
ostrzami często w „atakującej ręce” stosują chwyt
standardowy, a drugą bronią się chwytając miecz „odwrotnie”.
Krążyli już od jakichś dwóch minut szukając luk w obronie, gdy
Ichigo przeszedł w shumpo by wyprowadzić swój „firmowy” cios
którym kruszył obronę nie jednego przeciwnika. Jednego nie
przewidział, a mianowicie; Ginny była bardzo drobną osóbką, a
przez to jeszcze szybszą i zwinniejszą niż mogło by się to
wydawać. W momencie zadawania ciosu, dziewczyna próbowała go
skontrować w ostatniej chwili ulubionym „zagraniem” Kuchikich –
senką, jej prędkość jest jednak jeszcze daleko w tyle za tą
chłopaka, więc błyskawicznie została zablokowana, mimo to zdołała
zadać marchewko-włosemu kilka ciosów, które w normalnej walce
były by tylko irytującymi skaleczeniami. Jako że Ruda słynęła w
całym Hogwarcie ze swojej gorącej głowy, bardzo szybko postanowiła
podwyższyć poziom trudności pojedynku:
-
Bądź szybka i niewykrywalna! Anbu Sen'nyo! **
Teraz każdy nawet
najmniejszy cień stanowił ucieczkę dla niej, oraz mogła z niego
zaatakować. Dla Chłopaka który przywykł do otwartych starć
stanowiło to nie lada problem. W efekcie spryt i technika pokonały
czystą siłę.
Po tej walce musiała nastąpić przerwa w
pojedynkach, gdyż na niebie pojawiło się coś co przyprawiło
wszystkich o ciarki, garganta z której zaczęli wychodzić puści
wszystkich klas, dementory i o zgrozo krzyżówki tych dwóch
gatunków potworów.
Widząc zaistniałą sytuację Ushōda zawołał:
-
Tutaj mogą zostać tylko ci którzy zostali przydzieleni na pierwsze
cztery sesje walk. Niech reszta uda się do zamku po nauczycieli,
niech pomogą w obronie. Na co jeszcze czekacie? - zawołał, po czym
zaczął rzucać wszystkie pieczęci jakie mogły być w tej sytuacji
przydatne.
-
Expecto patronum! - wykrzyknęła Hermiona wysyłając w powietrze
swoją dziewięcioogoniastą kotkę. W pewnym momencie ktoś zawołał:
-
Uwaga, zaraz wystrzeli cero! Uciekać! - Skupiona na utrzymywaniu
zaklęcia Gryfonka odskoczyła za późno, przez co fala po eksplozji
zdołała ją przewrócić i nabić kilka dość sporych stłuczeń.
Zdezorientowana, po upadku rozglądała się po polu bitwy i nie
zauważyła pustego, który chciał ją zaatakować. W ostatniej
chwili usłyszała odgłos zderzających się szponów i stali. Gdy
się odwróciła zobaczyła przed sobą jedną z tych osób której
obecności nigdy by się tam nie spodziewała – Blaise'a Zabiniego.
* - Chodzi nieliczne osoby z GD
** - Anbu Sen'nyo - Mroczna elfka - Imię zanpakuto Ginny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz